BlogDlaczego strony robione „tak, jak chce klient” często nie działają?
Wielu właścicieli małych firm przychodzi do agencji z bardzo konkretną wizją swojej strony internetowej.
„Chcę, żeby było nowocześnie.”
„Tu dajmy duże zdjęcie i proszę powiększyć logo o 70 procent.”
„Ten kolor jest ładniejszy, zróbmy w nim wszystko.”
To naturalne – każdy chce, żeby jego strona wyglądała dokładnie tak, jak sobie wyobraża. W końcu to jego firma i jego pieniądze. Problem w tym, że strona internetowa to nie wizytówka artystyczna, tylko narzędzie marketingowe, które ma działać – przyciągać klientów, generować zapytania, budować zaufanie. I tu często pojawia się zgrzyt: strony robione „pod gust” właściciela rzadko spełniają swoją rolę.

Klient zna swój biznes – ale nie zawsze swojego odbiorcę
Każdy przedsiębiorca wie, co sprzedaje, jak działa jego produkt, co go wyróżnia. Ale z perspektywy potencjalnego klienta to wcale nie jest takie oczywiste. Użytkownik wchodzi na stronę nie po to, żeby poznać całą historię firmy, ale żeby znaleźć rozwiązanie swojego problemu. Jeśli pierwsze wrażenie nie daje mu odpowiedzi na pytanie „czy to coś dla mnie?”, to z dużym prawdopodobieństwem po prostu wyjdzie.
Dlatego projektując stronę, warto myśleć nie o tym, co my chcemy powiedzieć, tylko o tym, czego szuka druga strona ekranu. To wymaga spojrzenia oczami użytkownika, a nie właściciela – i właśnie tu zaczyna się rola specjalisty od UX i marketingu.
Ładna strona to nie zawsze dobra strona
Wielu klientów przykłada ogromną wagę do wyglądu. I słusznie – design ma znaczenie, bo buduje pierwsze wrażenie. Ale między „ładną stroną” a „dobrą stroną” jest duża różnica. Ta pierwsza przyciąga wzrok, ta druga prowadzi użytkownika krok po kroku do działania: kontaktu, zakupu, zapisu na newsletter.
Strona może być nowoczesna i efektowna, ale jeśli użytkownik po kilku sekundach nie wie, co ma zrobić – klika „wstecz”. Zamiast fajerwerków warto postawić na czytelność, prostotę i intuicję. Dobrze zaprojektowany interfejs nie przytłacza, tylko pomaga.
Marketing rządzi się swoimi prawami
Projekt strony to tak naprawdę projekt procesu sprzedaży. Każdy element – od nagłówków po przyciski – ma określoną rolę. Dobry tekst sprzedażowy, odpowiedni układ sekcji, widoczne call to action (wezwanie do działania) – to wszystko zwiększa szansę, że odwiedzający zamieni się w klienta.
Gdy właściciel firmy sam narzuca treści, często pojawia się problem: teksty są zbyt techniczne, skupione na firmie („my, nasza misja, nasza firma, nasz produkt”), zamiast na kliencie („ty, twoje potrzeby, twoje korzyści”). A przecież ludzie nie chcą czytać o tym, jaka firma jest świetna – chcą wiedzieć, jak ta firma może pomóc im.
SEO to nie magia – to podstawa
Piękna strona, której nikt nie widzi, nie ma sensu. SEO (czyli optymalizacja pod wyszukiwarki) to często najmniej „widoczny” element projektu, ale kluczowy dla jego skuteczności. Nie chodzi tylko o słowa kluczowe – to także struktura strony, nagłówki, linkowanie wewnętrzne, szybkość ładowania i logiczne rozmieszczenie treści.
Właściciele firm często nie zdają sobie sprawy, że pomysły wizualne, które wydają się „fajne”, potrafią kompletnie zabić pozycjonowanie. Zbyt duże grafiki, tekst w formie obrazków, brak opisów SEO – to drobiazgi, które sprawiają, że nawet najlepiej wyglądająca strona nie istnieje w Google.
„Bo mi się tak podoba” – pułapka subiektywności
To najczęstszy argument w rozmowach o projekcie. Problem w tym, że to, co podoba się właścicielowi, nie musi działać na jego klientów. W biznesie online decyzje warto podejmować na podstawie danych, testów i doświadczenia, a nie gustu.
Wielu przedsiębiorców traktuje stronę jak własny projekt artystyczny. Tymczasem to narzędzie, które ma działać według pewnych zasad psychologii i komunikacji. Dlatego zamiast pytać „czy mi się to podoba?”, lepiej zadać pytanie: „czy to pomoże klientowi znaleźć to, czego szuka?”.
Poprawki kosztują więcej niż dobre planowanie
Wielu klientów, którzy forsują swoje pomysły, po kilku miesiącach wraca z tą samą stroną i prośbą o „poprawki, bo coś nie działa”. Zwykle kończy się to kosztowną przebudową – zmianą struktury, treści, SEO. To jak remont domu po wprowadzeniu się: można poprawić, ale po co, skoro można było zaplanować dobrze od początku?
Zaufanie do specjalisty to nie ślepe posłuszeństwo – to inwestycja w skuteczność. Doświadczenie wykonawcy pozwala uniknąć błędów, które na pierwszy rzut oka wydają się drobiazgami, a w praktyce decydują o tym, czy strona zarabia, czy tylko ładnie wygląda.
Gdy strona nie działa, łatwo o złe wnioski
To scenariusz, który powtarza się zaskakująco często. Klient ma wizję, której kurczowo się trzyma. Projektant ostrzega, że to może nie zadziałać, ale słyszy: „rób tak, jak mówię”. Strona powstaje. Wszystko wygląda dokładnie tak, jak chciał właściciel. Po kilku miesiącach – cisza. Brak zapytań, brak sprzedaży.
I wtedy pojawia się gorzki wniosek: „Internet nie działa”. A prawda jest taka, że Internet działa doskonale – tylko nie wtedy, gdy ignoruje się jego zasady. To trochę jakby postawić piękny sklep… ale w lesie, bez drogi dojazdowej i reklamy. Nie dlatego, że handel nie działa. Po prostu nikt tam nie trafi.
Na koniec
Nie chodzi o to, żeby klient milczał i tylko przytakiwał. Wręcz przeciwnie – dobra strona powstaje w dialogu. Klient zna swoją branżę, wie kim są jego klienci, jakie mają problemy. Specjalista wie jak tę wiedzę przełożyć na język internetu, jak projektować ścieżki użytkownika i co wpływa na konwersję.
Gdy te dwie perspektywy się spotkają – powstaje coś naprawdę skutecznego. Nie tylko ładna strona, ale strona, która działa.
Co teraz?Zobacz, jak nasze pomysły działają w praktyce!

Od słów do efektów
Każdy projekt to inna historia – inne potrzeby, inne rozwiązania, ale wspólny cel: skuteczna strona, która naprawdę działa. Zajrzyj do naszego portfolio i zobacz, jak pomagamy firmom budować obecność w sieci.
Zobacz realizacje